W drodze do zero waste
  • O mnie
  • Warsztaty Zero Waste
  • Media
  • Polityka prywatności
  • EkoOkres
  • O mnie
  • Warsztaty Zero Waste
  • Media
  • Polityka prywatności
  • EkoOkres
W drodze do zero waste
Sylwia Sikorska
PORADNIK ZERO WASTESPRZĄTANIE

Proszek do prania – Sprzątanie Zero Waste

by Sylwia 14 sierpnia 2019
written by Sylwia

Dziś chciałabym się z Wami podzielić przepisem na proszek do prania, którego używam już od kilku lat.

Jest to mój ulubiony przepis ekochemii domowej, ponieważ to on przekonał mnie do tego, że robienie własnych środków czystości to nie jest czarna magia.

Przepis przesłała mi kiedyś moja koleżanka. Trochę się zastanawiałam zanim zamówiłam składniki, ale stwierdziłam, że zaryzykuję, bo nawet jeśli proszek mi się nie sprawdzi to wykorzystam he w innych przepisach. Na szczęście przepis zdał egzamin i używam to do dziś.

Proszek do prania (białego):
1 część boraksu
1 część płatków mydlanych
1 część sody kalcynowanej
1/2 części sody oczyszczonej
1/2 części nadwęglanu sodu

Oficjalnie to jest przepis na proszek do białego prania, bo nadweglan i soda oczyszczona mają właściwości wybielajace, ale ja piorę w nich wszystkie kolory.

Jeśli pominięty sodę oczyszczoną i nadwęglan sodu będziemy mieli proszek uniwersalny do wszystkich kolorów.

Proszek uniwersalny:
1 część boraksu
1 część płatków mydlanych
1 część sody kalcynowanej

Uwaga: W tym proszku nie wolno prać pieluch wielorazowych i wełny (tzn na praniu wełny się nie znam), pieluchy wielorazowe można takim proszkiem zniszczyć.

NIESPODZIANKA:
Mam dla Was rabat -10% do Drogerii Ekologicznej Betterland (na wszystko!).
Wystarczy, że przy zamówieniu po dacie kod VZW10

Nie jest to współpraca ani wpis sponsorowany, po prostu stwierdziłam, że ktoś z Was może się zastanawiać czy na pewno takie produkty warto zamówić, więc odezwałam się do Betterland z prośbą o rabat dla Was.

14 sierpnia 2019 3 komentarze
0 FacebookTwitterPinterestEmail
PORADNIK ZERO WASTE

5 rozwiązań zero waste, które mnie zaskoczyły

by Sylwia 7 sierpnia 2019
written by Sylwia

Bezodpadowe rozwiązania nie zawsze są takie jak na pierwszy rzut oka nam się wydaje. Dlatego dziś chciałabym opisać Wam 5 rozwiązań zero waste, które totalnie mnie zaskoczyły.
Są to rzeczy, co do których byłam pewna, że w moim przypadku się nie sprawdzą, że korzystanie z nich będzie strasznie niewygodne albo nieprzyjemne. To rozwiązania, których spróbowałam głównie dlatego, żeby móc powiedzieć, że u mnie się nie sprawdziło.

Także, ku mojemu własnemu zaskoczeniu pisze – u mnie się sprawdziło i Wam też te rozwiązania polecam.

1. Kubeczek menstruacyjny

kubeczek menstruacyjny

Jest to chyba jedno z większych zaskoczeń i chyba trochę rzecz, która nie do końca powinna się znaleźć w tym zestawieniu, ponieważ kubeczka menstruacyjnego zaczęłam używać zanim dowiedziałam się o tym czym jest zero waste.
Jednak ze względu na to, że kubeczek uważam za jedno z najfajniejszych bezodpadowych rozwiązań wrzucam go do tej piątki bez wyrzutów sumienia.

O kubeczku usłyszałam 6 lat temu, na początku koncepcja kubeczka była dla mnie zwyczajnie obrzydliwa. Bo jak to 1 kubeczek na cały okres i jeszcze mam go używać przez 10-15 lat – FUJ.
Postanowiłam jednak zgłębić temat i okazało się, że ciężko trafić na kogoś komu kubeczek się nie sprawdził (do tej pory poznałam tylko 1 taką osobę).
Stwierdziłam, że spróbuję. Nie była to szybka decyzja, oswajałam się z tematem kilka miesięcy, ale cieszę się, że spróbowałam.

Tak jak kiedyś przerażające były dla mnie kubeczki tak teraz nie wyobrażam sobie powrotu do tamponów. To była zdecydowanie najlepsza bezodpadowa zmiana jaką kiedykolwiek wprowadziłam i każdej dziewczynie polecam z całego serca spróbować.

2. Maszynka na żyletki

Kiedy w 2015 roku zaczęłam wprowadzać bezodpadowe zmiany zaczęłam się zastanawiać nad taką maszynką. Byłam pewna, że się u mnie nie sprawdzi i bałam się strasznie. Strach był na tyle mocny, że nawet nie chciałam jej zamawiać (tak jakbym mogła pokaleczyć się wciskając przycisk 'Kup teraz'). Chciałam jednak takie zerowastowe zmiany wprowadzać i postanowiłam spróbować, żeby upewnić się, że to nie dla mnie i mieć czyste sumienie kupując jednorazówki. Poprosiłam, więc męża, żeby on zamówił mi maszynkę. Kuba otworzył przesłany przeze mnie link i powiedział 'mam coś takiego'. Chwilę pogrzebał w szafie i wyciągnął 2 takie maszynki. Jedna mocno używaną, druga nowa – pamiątki po dziadku. Od tamtej pory używam jej cały czas i uważam, że kupowanie jednorazówek było niewygodne i drogie. Żyletki jakiś czas później znalazłam w mieszkaniu babci (zapakowane w papierowe koperty i kartoniki – to były zerowastowe czasy!). Także dzięki takim fajnym 'pamiątkom rodzinnym' na maszynki nie wydam grosza przez kolejną dekadę, jak nie dłużej. Swoją drogą uważam, że to najfajniejsze pamiątki, takie których używamy. Dzięki którym mówimy o osobach, których z nami już nie ma. Dziadka mojego męża nie miałam okazji poznać, ale mówię o nim regularnie na moich warsztatach i wykładach. Mało tego, nie tylko ja. O dziadku mojego męża przy różnych okazjach mówi też Gosia (Vademecum Zero Waste ) i bardzo dobrze, bo sporo ludzi wróciło do mnie z informacją, że dzięki tej historii oni też wyciągnęli takie maszynki z szaf dziadków czy wujków.

3. Pieluchy wielorazowe

Przy mojej starszej córce miałam pierwszą próbę pieluchowania wielorazowego. Poniosłam porażkę totalną, która utwierdziła mnie w przekonaniu, że pieluchy wielorazowe są szaleństwem, wymagają ogromnych nakładów pracy i ciągle przeciekają.

Moje emocje jeśli chodzi o pieluchowanie wielorazowe na początku 2 ciąży były lekko mówiąc mieszane. Mój problem jednak polegał na tym, że czułam się zobowiązana, żeby przynajmniej spróbować. Po pierwsze wprowadzałam zero waste w swoje życie już od jakiegoś czasu, po drugie zaczynałam nagrywać filmy o zero waste na YT (youtube.com/wdrodzedozerowaste ), a po trzecie i chyba najważniejsze, gdy byłam w ciąży, założyliśmy Polskie Stowarzyszenie Zero Waste. Krótko mówiąc musiałam spróbować.

Przy pierwszym podejściu popełniłam mnóstwo błędów, ale największym z nich był fakt, że jedynym moim źródłem informacji był jeden kanał na YT. Przy drugim podejściu stwierdziłam, że poczytam trochę więcej i dowiedziałam się ile rzeczy robiłam źle. Na szczęście trafiłam na wielopieluchowe grupy na fb i to chyba głównie dzięki nim mi się udało.

Okazało się, że pieluchy wielorazowe są zupełnie do ogarnięcia, trzeba tylko na początku dać sobie chwilę czasu, że by sprawdzić co nam się sprawdza i wypracować swój system.

Dodatkowo są zdrowsze dla dziecka, dla środowiska, a z perspektywy czasu, są też tańsze. Także polecam każdemu spróbować.

PS. W tajemnicy zdradzę, że zastanawiam się nad napisaniem poradnika o pieluchowaniu tak, żeby zebrać w jednym miejscu wszystkie informacje, które ułatwią rodzicom start z pieluchami wielorazowymi.

 

4. Woreczki na zakupy
Pamiętam szycie moich pierwszych woreczków. Lekko traumatyczne przeżycie, bo szyć nie umiem wcale, a moje zdolności manualne pozostawiają wiele do życzenia. Pojechałam, więc do mojej teściowej (sama nie mam maszyny) i pod jej okiem uszyłam swoje woreczki. Było ciężko, większość woreczków miała szwy po oby stronach, ale spełniały swoją funkcję.

Bałam się z nimi iść na zakupy potwornie. Byłam przekonana, że każdy będzie zadawał mi setki pytań dlaczego takie woreczki, a nie foliówki, a ja będę musiała się cały czas tłumaczyć.

Okazało się jednak, że wszyscy mają gdzieś do czego robię zakupy. Czasami trafił się jakiś miły komentarz, czasami nie zdążyłam powiedzieć 'bez torebeczki poproszę', ale zasadniczo o ile wykażemy się refleksem – nie ma różnicy z czego jest torba.

 

5. Kupowanie rzeczy używanych
Przed erą 'zero waste' nie kupowałam rzeczy używanych. Myślałam, że są bezwartościowe, że trzeba strasznie dużo czasu i wysiłku, żeby coś znaleźć co się jako tako nadaje, a okazało się, że nie.
Nie mam tutaj namyśli lumpeksów, chociaż ubrania w większości kupuję właśnie z drugiej ręki, ale też masę innych rzeczy. Żyjemy w społeczeństwie, które jest nauczone nieustannego kupowania, wymianiania na lepsze, nowsze, ładniejsze. Konsekwencją tego jest masa niechcianych rzeczy, których ludzie chcą się pozbyć, a które często są w świetnym stanie.

 

A Wy macie jakieś swoje zaskoczenia zero waste? Jeśli tak koniecznie mi o nich napiszcie!

7 sierpnia 2019 2 komentarze
0 FacebookTwitterPinterestEmail
PORADNIK ZERO WASTE

Zero Waste w podróży? 

by Sylwia 24 lipca 2019
written by Sylwia

Czy ograniczanie odpadów w podróży jest możliwe?

Ograniczanie zawsze – pytanie tylko do jakiego stopnia. Kiedy jedziemy do nowego miejsca często możemy zostać czymś zaskoczeni i często zupełnie nieświadomie możemy wyprodukować sporo śmieci. Nie oznacza to, żeby poddawać się na starcie. Najlepiej zastanowić się przed wyjazdem w jakich sytuacjach jesteśmy skazani na jednorazówki i zabrać ze sobą wielorazowe alternatywy, które pozwolą nam na zminimalizowanie ilości produkowanych przez nas śmieci.

  1. Torby

Torby na zakupy i małe woreczki wielorazowe warto mieć ze sobą zawsze! Nie ważne czy idziemy do pracy czy jedziemy na kilkutygodniowe wakacje – torba przydaje się zawsze. Jeśli podejrzewamy się o większe zakupy dobrze jest wziąć ich kilka. To samo z woreczkami na drobne produkty, czy chociażby kanapkę.

  1. Kubek albo bidon

Potrzebujemy jakiegoś naczynia do picia. Jeśli pijemy głównie wodę – wystarczy nam bidon.  Jeśli głównie kawę i herbatę – może poradzimy sobie tylko z kubkiem. Pamiętajmy, że do kubka wielorazowego możemy wlać wodę, a z bidonu można się też napić kawy czy herbaty. Dla mnie konieczny jest bidon, ale najczęściej biorę też kubek.

Dzięki zabraniu ze sobą bidonu i kubka zabezpieczamy się przed kupowaniem wody butelkowanej i napoi w jednorazowych kubkach. (Przypominam, że w Polsce nikt takich jednorazowych kubków nie recyklinguje!)

Jeśli podróżujecie samolotem to pamiętajcie, że przy przejściu przez bramkę bidon i kubek muszą być puste.

  1. Sztućce

Zawsze w podróży warto mieć ze sobą sztućce. Jeśli planujecie jeść coś pałeczkami też można ze sobą wziąć takie wielorazowe. 

Dodatkowo można zabrać ze sobą słomkę, aczkolwiek wydaje mi się, że w podróży dużo łatwiej poprostu jej odmówić i poprosić o napój bez słomki.

Możliwości jest mnóstwo.

Tylko jeśli lecicie samolotem musicie uważać na noże, żeby się nie okazało, że musicie jaki niezbędnik wyrzucić na lotnisku ze względu na przepisy linii lotniczych.

  1. Pojemniki

Pojemniki się zdecydowanie przydają. Możemy w nie zapakować przekąski na drogę albo poprosić o nałożenie do nich jedzenia ‘na mieście’. Ja w przypadku podróży lubię takie silikonowe, składane pojemniki, które zajmują mało miejsca. 

W tym przypadku świetnie sprawdzą się różnego rodzaju lunchboxy, menażki czy inne pojemniki (najlepiej wykorzystać coś co macie już w domu).

Na kupowanie lunchboxów trzeba uważać, szczególnie na te tanie. Jakiś czas temu w jednym ze sklepów widziałam pudełko, na którym było malutkim druczkiem na ‘lunchbox’, a pod spodem jeszcze mniejszymi literkami ‘nie do kontaktu z żywnością’. Także o ile na lunch chcecie jeść żywność to uważajcie co kupujcie.

  1. Chusteczki

Jeśli chodzi o chusteczki to jest to konieczność w podróży. Mają one setki zastosowań i zawsze się przydadzą, a mogą nawet czasami uratować sytuację.

W podróż staram się zawsze brać też taką dużą chusteczkę, do której możemy zapakować np kanapkę.

Co jeszcze możemy zrobić, żeby być bardziej #zero waste?

  • Nie drukować biletu jeśli nie jest to konieczne.

Przyznam się Wam, że ja najczęściej drukuje, bo tak się denerwuje, że nie zdążę na pociąg albo wsiądę nie do tego do którego powinnam, że kartka w jednym ręku, a telefon z biletem w drugiej odrobinę ten stres zmniejszają. Odrobinę, bo i tak sprawdzam wszystko 1500 razy.

  • Własne kosmetyki, zamiast używania hotelowych miniaturek. Zabierzmy ze sobą mydło i szampon zamiast używać miniaturek.
  • Ograniczyć zakupy – ograniczanie zakupów to zawsze dobry pomysł, w podróży czy w domu, także kupując pamiątki rodzinie i znajomym zastanówcie się czy są to na pewno rzeczy, które się im przydadzą,
  • Ogranicz jedzenie mięsa – tak samo jak wyżej, to bardzo ekologiczne rozwiązanie, które można zastosować zawsze i prawie wszędzie.

I pamiętajcie, że nie zawsze wszystkie sytuacje jesteśmy w stanie przewidzieć. Czasami coś może nas zaskoczyć i nie ma co się tym zadręczać. Lepiej skupiać się na sukcesach niż przejmować się wpadkami.

 

Miłych wakacji!!!

 

Wpis jest częścią projektu #ZeroWasteStories

#ZeroWasteStories to cotygodniowa dawka zero waste na instagramie gdzie w środy o 20 dzielę się z Wami wiedzą o bezodpadowym stylu życia. Odcinki pojawiają się na Instastory, a potem trafiają do wyróżnionych relacji i na kanał na YT.
Do każdego odcinka jest także wpis na blogu

24 lipca 2019 1 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
KUCHNIAPOLSKIE STOWARZYSZENIE ZERO WASTEPORADNIK ZERO WASTEZAKUPYZERO WASTE

Czy kawiarnia może odmówić kawy do własnego kubka?

by Sylwia 9 lipca 2019
written by Sylwia

Czy papierowy kubek to problem?

Co roku na całym świecie zużywa się miliardy jednorazowych kubków. Tylko ok 0.25% z nich jest recyklingowanych – reszta niestety zasila najczęściej wysypiska.

Taki 'papierowy kubek', pomimo swojej nazwy, do końca papierowy nie jest. Kubki są nasączone polietylenem, czyli tworzywem sztucznym, co czyni je opakowaniem wielomateriałowym, bardzo trudnym do przetworzenia.

Po kawę #zwłasnymkubkiem

Całe szczęście coraz więcej osób chodzi po kawę #zwłasnymkubkiem ograniczając tym samym zużycie jednorazówek. Czy jednak w każdej kawiarni dostaniemy kawę do swojego kubka? – Niestety nie.

Czy kawiarnia ma prawo odmówić nam cieszenia się napojem na wynos z własnego kubka? – Niestety tak.

 

Przepisy

Jeśli chodzi o kwestie prawne to nie ma przepisów zakazujących sprzedawania napojów (i jedzenia) do opakowania klienta. Jednak brak takiego zakazu nie oznacza, że sprzedawca nie może nam odmówić.

Niestety MOŻE

Każdy punkt gastronomiczny obowiązuje prawo żywnościowe, którego podstawową zasadą jest obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa żywności. Każdy przedsiębiorca działający w sektorze spożywczym ponosi odpowiedzialność za bezpieczeństwo żywności na wszystkich etapach produkcji, przetwarzania i dystrybucji.

Oznacza to, że w przypadku sprzedaży do naczynia klienta punkt gastronomiczny musi wypracować procedury zgodne z obowiązującymi zasadami, które zapewnią wyeliminowanie możliwości zanieczyszczenia surowców, półproduktów oraz produktów gotowych.

Oczywiście w przypadku naczyń klientów odpowiedzialność ta kończy się z nalaniem/nałożeniem do opakowania, ponieważ punkt gastronomiczny nie może odpowiadać za stan sanitarny naczynia oraz za to czy jest on przeznaczony do kontaktu z żywnością.

Co to oznacza w praktyce?

Zostańmy przy przykładzie kawy do własnego kubka, ale sytuacja wygląda w ten sam sposób jeśli chodzi o jedenie do własnego lunchboxu.

Oznacza to tyle, że kawiarnia musi być przygotowana na to, że poproszę o nalanie mi kawy do 'brudnego' kubka i zapewni taki sposób podania kawy, który nie 'zatruje' innych klientów lokalu.

Dlaczego takie procedury stanową problem?
Najczęściej problem ten dotyczy sieciówek. O ile w małych punktach wdrożenie nowych procedur i przeszkolenie kilku osób nie zajmuje dużo czasu, o tyle w przypadku dużej sieci, która zatrudnia tysiące osób problem jest większy i wyszkolenie personelu zwyczajnie trwa.
Dlatego niektóre miejsca nie nalewają 'do własnego kubka'.

Jak mogą wyglądać takie procedury?
Nigdy w kawiarni nie pracowałam ani nie prowadziłam, więc informacji z pierwszej ręki nie oczekujcie, ale coś tam wiem. Głównie ze względu na to, że nasze Stowarzyszenie (Polskie Stowarzyszenie Zero Waste) prowadzi akcję 'Z własnym kubkiem'.

Najczęściej wygląda to w ten sposób, że barista nie dotyka naszego kubka, tylko wlewa nam kawę z wielorazowego naczynia kawiarni.
Dzięki temu nie ma zagrożenia związanego z 'zanieczyszczeniem' czegokolwiek przez kubek klienta, bo kubek nie wchodzi w 'czystą strefę' i nie ma kontaktu ani ze sprzętem ani z personelem kawiarni.

Czy każdy punkt może wprowadzić takie procedury?
Otóż nie. Są miejsca, które ze względu na brak wyparzarki przygotowują kawę tylko w jednorazowych naczyniach i nie mogą robić tego inaczej ze względu na przepisy. Takich miejsc jest mało, są to zwykle jakieś małe punkty, a nie kawiarnie, ale są i trzeba wiedzieć, że w przypadku odmowy to nie jest ich zła wola, ale panujące przepisy.

Bez względu na wymagane procedury mam nadzieję, że każdy z Was chodzi po kawę #zwłasnymkubkiem!

 

Akcja 'Z własnym kubkiem': https://www.facebook.com/zwlasnymkubkiem

Jeśli chcielibyście przeczytać interpretację przepisów GIS to możecie to zrobić tutaj: http://zero-waste.pl/…/uploads/2019/07/interpretacja_GIS.pdf

 

 

Wpis jest częścią projektu #ZeroWasteStories

#ZeroWasteStories to cotygodniowa dawka zero waste na instagramie gdzie w środy o 20 dzielę się z Wami wiedzą o bezodpadowym stylu życia. Odcinki pojawiają się na Instastory, a potem trafiają do wyróżnionych relacji i na kanał na YT W drodze do Zero Waste

Do każdego odcinka jest także wpis na blogu

9 lipca 2019 2 komentarze
0 FacebookTwitterPinterestEmail
PORADNIK ZERO WASTE

5 błędów początkujących zero wasterów – Jak ich uniknąć?

by Sylwia 3 lipca 2019
written by Sylwia

Dziś o 5 najczęstszych błędach osób, które dopiero rozpoczynają swoją swoją przygodę z zero waste. Jest coś co dosyć często słyszę na spotkaniach, wykładach i warsztatach, które robię właśnie na temat zero waste.  Błędy te czasami mocno zniechęcają ludźmi do zmian tego typu. Dlatego, żeby Was przed nimi uchronić piszę ten post.

Wszystko na raz

Pierwszym błędem jest chęć zrobienia wszystkiego na raz. Wprowadzanie bezodpadowych zmian jest procesem. Jest mnóstwo sposobów dzięki którym możemy zmniejszyć ilość produkowanych przez nas odpadów. Próba zrobienia wszystkiego na raz może nas zwyczajnie przytłoczyć i zamiast cieszyć się drobnymi sukcesami będziemy mieli poczucie, że odmawiamy sobie wielu rzeczy. 

Zagrożeniem przy takim wprowadzeniu zmian na szybko jest też często zrobienie niewystarczającego reaserch’u. W moim przypadku idealnym przykładem była pierwsza próba kompostowania. Zamiast przemyśleć temat i dowiedzieć się czegokolwiek o tym jaki rodzaj kompostowania będzie dla mnie najlepszy wymyśliłam sobie, że będę składować odpadki organiczne na balkonie w starym koszu na pranie. To się nie miało prawa udać i zanim odważyłam się na kolejną próbę minął ponad rok.

Zaczynając swoją przygodę z zero waste wybierajmy te zmiany z którymi jest nam po drodze, które wydają się nam najłatwiejsze. Zacznijmy od nich, a potem stopniowo wdrażajmy pozostałe.

Wyrzuty Sumienia

Drugim błędem, który trochę wynika z pierwszego, jest zadręczanie się, że nie wdrażamy od razu wszystkich zmian i wpędzamy się w wyrzuty sumienia. Ja wiem, że jak dowiadujemy się czym jest zero waste, w jak dramatycznym stanie jest nasz klimat i ile tych odpadów produkujemy czasami ciężko takich wyrzutów nie mieć. Często na niektóre rzeczy zwyczajnie nie mamy wpływu. 

Na przykład osoby z naszego otoczenia, ludzie z którymi żyjemy ( mężowie, żony, rodzice czy dzieci) nie pozwalają nam na niektóre zmiany. Wtedy nie ma co czuć się źle związku z tym, że na przykład nie pozwalają nam kompostować w domu tylko po prostu robić to co możemy i skupiać się na tych zmianach, które możemy wprowadzać

Zmuszanie do zero waste

Nie wolno nikogo zmuszać do wprowadzania zerowastowych zmian. Tłumaczmy dlaczego chcemy je wprowadzać, ale nie zmuszajmy. Dlatego, że wtedy jedyne co uzyskamy to reakcja obronna drugiej strony. Takie praktyki częściej sprawią, że druga osoba może starać się wręcz specjalnie wstrzymywać nasze bezodpadowe działania. W sytuacji kiedy żyjemy z taką osobą, jej decyzje są bardzo mocno powiązane z funkcjonowaniem naszego gospodarstwa domowego, więc starać się nie zmuszać.

Na moim kanale znajdziecie film o tym Jak przekonać rodzinę do zero waste?

 

Niepotrzebne gadżety

Jeśli chcemy wprowadzać zero waste, a nie jesteśmy minimalistami to bardzo łatwo kupowanie niepotrzebnych drobiazgów możemy zamienić na kupowanie niepotrzebnych gadżetów albo niezbędników zero waste. List z takimi zamiennikami w internecie nie brakuje. Jednak wymienianie wszystkiego co plastikowe w naszym domu i zamienianie tych przedmiotów na stalowe, szklane albo drewniane alternatywy jest zwyczajnym marnowaniem pieniędzy (i zasobów). Warto wykorzystać do końca rzeczy które mamy w domu. Musimy też mieć świadomość tego, że klient, który zwraca uwagę na to gdzie przedmiot był produkowany, jak był wyprodukowany i z jakich materiałów to klient, który jest w stanie zapłacić więcej i dzięki temu staje się on piękną grupą docelowa dla marketerów.  

Dlatego zanim kupimy zanim coś kupimy zastanówmy się:

  • czy jest nam to potrzebne? 
  • czy będziemy z tego korzystać?
  • jak często będziemy z tego korzystać?
  • jakie dany przedmiot musi mieć cechy, żeby spełniał nasze oczekiwania?

Warto korzystać z tego, że rynek bezodpadowych gadżetów ma tak szeroką ofertę i powinniśmy każdą rzecz dobierać do swoich potrzeb bardzo dokładnie. Dzięki temu będziemy mogli się cieszyć tymi zakupami przez długi czas.

Przed każdym zakupem warto jednak sprawdzić czy nie mamy takiej rzeczy w domu. Nie musicie mieć designerskich worków na zakupy. Możecie wyciągnąć na przykład, tak jak ja worek na kapcie, z którym poszłam do pierwszej klasy 24 lata temu.

 

Izolowanie się

Kiedy tylko my w naszym otoczeniu wprowadzamy tego typu zmiany to możemy się czuć jak świr biegający ze swoimi workami i bidonami i po jakimś czasie może nam się wydawać, że te nasze ‘małe kroki’ nie mają żadnego większego celu. Nie widzimy żadnego efektu. Poszukajmy wtedy zerowastowej społeczności w sieci lub w naszej okolicy. Możemy pójść na spotkanie albo warsztat dotyczący zero waste, żeby zobaczyć, że takich ‘świrów’ jak my jest dużo więcej lub dołączyć do jednej z grup o zero waste na facebooku.

 

Bardzo polecam Ci grupę “Zero waste dla początkujących”

 

Według mnie są to najczęstsze błędy popełniane przez osoby, które zaczynają swoją bezodpadową drogę. Jeśli macie pomysły na kolejne tego typu błędy, o których warto powiedzieć że to napiszcie mi o nich.

 

Jeśli wolicie oglądać niż czytać zapraszam na mój kanał na Youtube: 5 błędów początkujących zero wasterów

 

 

Wpis jest częścią projektu #ZeroWasteStories

#ZeroWasteStories to cotygodniowa dawka zero waste na instagramie gdzie w środy o 20 dzielę się z Wami wiedzą o bezodpadowym stylu życia. Odcinki pojawiają się na Instastory, a potem trafiają do wyróżnionych relacji i na kanał na YT.
Do każdego odcinka jest także wpis na blogu

3 lipca 2019 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
PORADNIK ZERO WASTEZERO WASTE

Czym jest Zero Waste?

by Sylwia 26 czerwca 2019
written by Sylwia

Zero Waste to styl życia zakładający ograniczenie ilości produkowanych przez nas odpadów i tutaj celowo mówię o ograniczeniu a nie eliminacji, bo wyeliminowanie odpadów z naszego życia niestety nie jest możliwe – takie czasy.

Za matkę Zero Waste uważana jest Bea Johnson, która na swoim blogu i w swojej książce opisała regułę 5 R dzięki której można wprowadzać bezodpadowe zmiany w swoje życie. Na zasadę 5R składa się  refuse, reduce, reuse, recycle i rot.

Najkrócej mówiąc oznacza to żeby odmawiać wszystkiego co jest nam zbędne, ograniczać to czego potrzebujemy, używać ponownie rzeczy, które posiadamy, przetwarzać i kompostować to czego nie jesteśmy w stanie odmówić ograniczyć i użyć ponownie.

Refuse

Kluczowa jest tu kolejność, Zaczynamy od refuse czyli odmawiania. Nie bierzemy wszystkiego co nam dają, nie chodzi mi tu tylko o ulotki, ale o wszystkie rzeczy, które trafiają do naszego domu. Jeśli coś nie jest nam niezbędne – odmawiamy

Z jednej strony jest to najprostsza rzecz jaką możemy zrobić, ale widzę (na swoim przykładzie również), że dużo osób ma z tym problem. Ciężko jest odmówić, bo jesteśmy przyzwyczajeni, że jeśli ktoś nam coś daje to bierzemy. Warto jednak starać się przyzwyczajać do odmawiania. Dzięki temu mamy w domu mniej rzeczy, a później mniej dylematów co z taką niepotrzebną rzeczą zrobić.

Reduce

Druga Rka to Reduce czyli ograniczanie – jeśli nie możemy czegoś odmówić to ograniczamy jak tylko możemy. Te dwie reguły to kwintesencja minimalizmu, który jest bardzo ekologicznym podejściem do życia. Zawsze zastanówmy się czy napewno danej rzeczy potrzebujemy czy na pewno będziemy jej używać – jeśli tak to jak często? Jeśli rzadko to może lepiej jednak raz na jakiś czas ją wypożyczyć zamiast kupować?

Większość odpadów związanych z daną rzeczą wiążę się z procesem produkcji, dlatego warto kupować jak najmniej rzeczy.

Reuse – Używaj ponownie

Według mnie Reuse ma aż 3 aspekty: unikanie wielorazówek, kupowanie rzeczy używanych i wykorzystywanie ponowne niepotrzebnych rzeczy.

Po pierwsze unikamy jednorazówek i wybieramy ich wielorazowe alternatywy. Obecnie na polskim mamy setki wielorazowych produktów świetnej jakości dzięki którym możemy produkować mniej odpadów. Słomki, pieluchy, kubeczki menstruacyjne, kubki, woreczki i wiele więcej. Warto zastanowić się jakie mamy oczekiwania i wybrać rzecz, która będzie nam służyła przez lata.

Po drugie kupujmy rzeczy używane. Nie mam tu na myśli tylko ubrań, chociaż bardzo polecam (kupowanie ich z drugiej ręki), ale także całą masę innych przedmiotów. Żyjemy w społeczeństwie nauczonym impulsywnego kupowania masy niepotrzebnych im rzeczy, których raz na jakiś czas ludzie chcą się pozbyć odzyskują część włożonych w nie pieniędzy. Niestety jest to często dosyć trudne, więc ceny tych rzeczy są zazwyczaj niskie. Warto z tego skorzystać.

Po trzecie korzystajmy z rzeczy pozornie niepotrzebnych, dajmy im nowe zastosowanie. Na przykład ja tonik trzymam w szklanej karafce, którą znalazłam w szafce kuchennej mojej babci, a płatki kosmetyczne mieszkają w szklanym opakowaniu po świeczce. Obie rzeczy sprawdzają się świetnie.

Recycle

Recyckle – przetwarzamy – sortujemy śmieci i staramy się im dać szansę na ponowne przetworzenie albo sami upcyklingujemy odpady. 

Warto pamiętać, że wrzucając śmieci do właściwych pojemników dajemy im szansę na przetworzenie. Niestety nie mamy gwarancji, że materiał zostanie odzyskany i właśnie dlatego recykling jest tak nisko w zerowastowej hierarchii.

Rot

Kompostujemy odpady organiczne, najlepiej w domowych kompostownikach, ale coraz więcej powstaje także kompostowników sąsiedzkich – polecam sprawdzić w swojej okolicy albo założyć swój kompost – i uprzedzając pytania można nawet w małym mieszkaniu, bez ogrodu i z dwójką małych dzieci, wiem bo mam i małe mieszkanie i dzieci i 2000 dżdżownic, które magicznie zmieniają moje kuchenne odpadki w najwyższej jakości nawóz i robią to zupełnie za darmo – no nic im nie płacę. (czy to już wyzysk?)

 

Jeśli znacie kogoś kto jeszcze nie wie czym jest Zero Waste podeślijcie mu ten wpis.

 

 

Co Cię może jeszcze zainteresować?

5 błędów początkujących zero wasterów 

5 rzeczy niezbędnych zerowasterowi 

5 sposobów na zero waste 

5 sposobów na odpowiedzialne pozbycie się rzeczy 

5 rozwiązań zero waste, które mnie zaskoczyły 

Jak robić zakupy bez torebek foliowych 

Moje początki Zero Waste 

Zero Waste poza domem 

Książki Zero Waste 

Jak przełamać się do zakupów w secondhandzie 

Jak kupować w lumpeksie 

Jak przekonać bliskich do zero waste 

Minimalizm 

Radu dla początkujących 

Kompostowanie dżdżownicami – podstawowe informacje 

Dlaczego warto kompostować? 

Jak zmienić sukienką świat? 

Test z segregacji odpadów – test znajdziesz na moim koncie na IG W drodze do Zero Waste w wyróżnionych relacjach www.instagram.com/wdrodzedozerowaste 

26 czerwca 2019 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
KUCHNIAMINIMALIZMPORADNIK ZERO WASTEZAKUPYZERO WASTE

Jak robić zakupy bez foliówek?

by Sylwia 3 lipca 2018
written by Sylwia

Lipiec jest miesiącem międzynarodowej inicjatywy #PlasticFreeJuly ( #LipiecBezPlastiku ) dlatego zapraszam Was na krótki poradnik o tym jak robić zakupy bez torebek foliowych.

Rozejrzyj się po okolicy

Jeśli nie robisz jeszcze zakupów w stylu zero waste rozejrzyj się w swojej okolicy jakie sklepy sprzedają produkty bez opakowań i jaka jest ich oferta. Warto jest dokładnie przyjrzeć się nawet niedużym stoiskom, bo często skrywają one szerokie oferty. Kiedy ja zaczynałam swoją przygodę z bezodpadowymi zakupami byłam przekonana, że w mojej okolicy nie mam możliwości kupowania do swoich opakowań, teraz wiem jak bardzo się myliłam i trudno mi uwierzyć jak to się stało, że nie zauważałam stoisk, w których teraz kupuję regularnie.

Przygotuj się do zakupów

Jeśli chcemy kupować bez foliówek (i innych jednorazowych opakowań) to bardzo ważne jest przygotowanie się do zakupów. Koniecznie musimy wziąć opakowania na wszystkie produkty, które mają wrócić z nami do domu.

Jakie opakowania wybrać zamiast foliówek?

Kwestia opakowań jest bardzo dowolna. Najprostszym zamiennikiem dla foliówek są materiałowe woreczki, których możemy używać wielokrotnie. Dzięki nim nie musimy wiele zmieniać w sposobie robienia zakupów.  Takie woreczki możemy uszyć, kupić lub znaleźć w szufladach w domu. Bardzo często różne firmy dodają do swoich produktów takie bawełniane worki, a my często nie wiedząc co z nimi zrobić wrzucamy je do szafy i zapominamy o ich istnieniu. Jeśli takich worków nie mamy można kupić gotowe, zlecić uszycie lub usiąść samodzielnie do maszyny.

Ja 3 lata temu usiadłam do maszyny (pomimo, że nie umiem i nie mam za grosz talentu 😉 ) i pod okiem teściowej uszyłam sobie moje pierwsze woreczki na zakupy. Pod kątem estetycznym większość była porażką, ale pełniły swoją funkcję.

Możemy też wykazać się kreatywnością i jako woreczek na zakupy wziąć np poszewkę na poduszkę, ja mam 3 do których kupuję pieczywo, sprawdzają się świetnie i są bardzo ładne. [to jest mój ulubiony rodzaj kreatywności i jedna z zalet minimalizmu i zero waste – nie ma się co ograniczać do funkcjonalności jaką danej rzeczy nadał producent, można wymyślać własne (czasem nawet lepsze!)]

Jeśli nie odpowiada nam robienie zakupów do woreczków (to ja!) to wybierzmy inne wielorazowe rozwiązanie. Ja osobiście preferuję słoiki. Po zakupach wstawiam słoiki do szafki i nie muszę niczego nigdzie przesypywać. Możemy też wziąć ze sobą puszki i inne pojemniki, które akurat mamy w domu.

Jak się przełamać?

Pamiętam, że ja na początku bałam się pójść ze swoimi opakowaniami na zakupy. Myślałam, że każdy będzie mi zadawał mnóstwo pytań dlaczego przychodzę ze swoimi woreczkami. Ku mojemu zdziwieniu sprzedawcy w większości przypadków zupełnie nie zwracają uwagi w co pakujemy swoje zakupu, a jeśli już zauważą to dostaje bardzo pozytywne komentarze. Zdarzyło mi się dostawać z tej okazji nawet rabat 😉

Na takie zakupy poprostu trzeba pójść, ale jeśli mamy obawy dobrze jest zacząć od miejsc, w których wiemy, że nie będziemy mieć z nimi problemu. Takim miejscem może być skep bez opakowań (Nagie z Natury, Biorę, Bez Pudła), może to być też stoisko na bazarku, albo supermarket, który ma opcję tarowania opakowań (jest np w niektórych Auchan).

Jak rozmawiać ze sprzedawcami?

Rozmawiać możemy jak tylko mamy ochotę 😉 Ja nigdy nie pytam czy jest możliwość zapakowania zakupów do mojego słoika (bo jeszcze ktoś by się zaczął zastanawiać czy może), tylko proszę o nałożenie mi produktu do mojego opakowania.
Bardzo fajnym trikiem, który szczególnie dobrze sprawdza się w przypadku sprzedawców sezonowych jest prośba o starowanie naszego opakowania. Niektórzy sprzedawcy (szczególnie Ci, którzy tylko dorabiają sobie w ten sposób) nie znają funkcji tary i zdarzyło mi się, że 2 razy w zeszłym roku nauczyłam taką osobę, że opakowanie można starować.

 

Rezygnacja z foliówek nie jest trudna i naprawdę warto pozbyć się foliowych torebek.

 

3 lipca 2018 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
ZERO WASTE

Mistrzostwa Świata w stylu Zero Waste, czyli bezodpadowy poradnik kibica

by Sylwia 27 czerwca 2018
written by Sylwia

Mistrzostwa Świata to ogromny biznes, który generuje bardzo dużo odpadów, i nie mam tu na myśli tylko śmieci powstałych w czasie samej imprezy (choć ich ilość jest przerażająca).  Głównie mam na myśli o śmieci generowane w naszych domach, kiedy z okazji oglądania Mundialu i kibicowania naszej ulubionej drużynie ulegamy różnym 'promocją'.

Co zrobić żeby generować mniej śmieci kibicując?

Zachowajmy zdrowy rozsądek

Rozumiem, że dla niektórych rozgrywki piłkarskie mogą być wielkim świętem. Jednak w tym czasie postarajmy się zachować zdrowy rozsądek i np nie kupować nowego telewizora, jeśli naszemu nic nie dolega.
Wydaje mi się, że możemy (a nawet powinniśmy) odpuścić nowe koszulki/kubeczki/ pojemniki śniadaniowe i gadżety dedykowane z jedną imprezą jaką jest mundial 2018.

Wybieraj wielorazowe

Jeśli koniecznie chcesz mieć koszulkę kibica wybierz koszulkę swojej drużyny, w której będziesz mógł kibicować nie tylko w czasie Mistrzostw Świata 2018, ale także podczas kolejnych imprez tego typu wydarzeń.
W przypadku kibicowania na mieście jeśli wiesz, że idziesz w miejsce gdzie podają tylko w jednorazowych kubeczkach – weź swój kubek lub szklankę, zwykle nikt nie ma z tym problemu.

Wybierz zdrowe przekąski

Może zamiast chipsów i innych niezdrowych przekąsek warto wybrać sezonowe owoce i warzywa? Jeśli nie jesteś w stanie zrezygnować z chrupania w czasie meczu to zamień chipsy na popcorn, który bez problemu kupisz na wagę bez opakowania i szybko przygotujesz w domu.

Rozsądnie radź sobie z odpadkami
Kiedy koniecznie chcesz cieszyć się swoimi standardowymi przekąskami poszukaj takich, których opakowania nadają się do recyklingu i dopilnuj, żeby trafiły do właściwych pojemników.
Resztki organiczne po przekąskach skompostuj.

 

Mam nadzieję, że druga część Mistrzostw upłynie Wam w iście zero wastowym stylu!

27 czerwca 2018 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
MINIMALIZMZERO WASTE

Mini Givebox na warszawskiej Ochocie!

by Sylwia 24 czerwca 2018
written by Sylwia

Doczekałam się Giveboxa pod domem! (może nie do końca pod domem, ale daleko nie mam 😉 )
Kilka dni temu przy Klubokawiarni Życie jest Fajne (ul. Grójecka 68) stanęła Skrzynia Wymiany. Założenia są takie same jak w przypadku Giveboxa, każdy może przyjść i zostawić niepotrzebne rzeczy lub wybrać sobie coś co ktoś inny w niej zostawił. Skrzynia jest dostępna całą dobę przed Kawiarnią, można przyjść także poza godzinami jej funkcjonowania.

Strasznie mnie ta wiadomość ucieszyła. Skrzynia wymiany jest na razie pusta, ale ja już mam przygotowane rzeczy do oddania, także mam nadzieję, że uda mi się niedługo skrzynię zaopatrzyć w drobiazgi, które nie są mi już potrzebne.

Od 2 lat śledzę poczynania Givebox Poznań i zazdroszczę im strasznie ich pięknych szaf. Nawet jak jeszcze byłam w ciąży próbowałam zorganizować szafę w mojej okolicy. Próbowałam długo, konsultowałam się z Kasią Wągrowską, która jest mocno zaangażowana w funkcjonowanie poznańskich szaf, ale niestety się nie udało.

Problemem nie do przeskoczenia było stworzenie zespołu osób, które zajmowałyby się szafą. Poznańska ekipa Giveboxa jest całkiem liczna i wbrew pozorom pracy przy takiej szafy jest bardzo dużo, więc stwierdziałam, że na razie muszę temat odpuścić.
Byłam wtedy w ciąży z Tymkiem i nie wiedziałam jak będę sobie radzić z dwójką dzieci. Znalazłam klika osób, które chciałyby przy szafie pomóc, ale nikt nie był z mojej okolicy.

Trzymam kciuki, żeby Skrzynia Wymiany była na Grójeckiej jak najdłużej 🙂

24 czerwca 2018 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
DZIECIPIELUCHY WIELORAZOWE

Dlaczego warto używać pieluch wielorazowych?

by Sylwia 20 czerwca 2018
written by Sylwia

Pieluchy wielorazowe to w tej chwili bardzo ważny dla mnie temat, który jest mało znany. Kiedy wspominam komuś, że używam pieluch wielorazowych reakcje są różne. Niektórzy są ciekawi i dopytują, inni są zdziwieni, że mi się chce, ale większość podziwia, że mam siłę to wszystko gotować i prasować 🙂

Otóż obecnie pieluch się nie gotuje i tym bardziej nie prasuje, świat poszedł na przód i teraz pieluchy są ładne, fajne i bardzo różnorodne.

O typach pieluch mówiłam w tym filmie.

Według mnie są 3 powody, dla których warto zrezygnować z pampersów na rzecz pieluch wielorazowych: ekonomiczny, ekologiczny i zdrowotny.

Oszczędności

Pieluchy wielorazowe są dużo tańszym rozwiązaniem od jednorazówek. Koszt używania pieluch jednorazowych dla jednego dziecka to ok 4500zł, w przypadku pieluch wielorazowych ten koszt jest mniejszy o połowę (nie biorąc pod uwagę faktu, że po zakończonym pieluchowaniu wielorazówki można sprzedać lub zostawić dla kolejnego dziecka).

Bardzo fajne zestawienie kosztów pieluchowania zrobił Michał Szafrański klik

Natomiast warto dodać, że jest to zestawienie, które bierze pod uwagę tylko jeden system pieluchowania wielorazowego. Trzeba pamiętać, że możemy się zdecydować na dużo tańsze, ale i trochę droższe rozwiązania. Może się także zdarzyć, że uzależnimy się od kupowania nowych wzorów i nowych modeli pieluch (to się zdarza). Takie mamy często mają tyle pieluch, że spokojnie mogłyby pieluchować 2-3 dzieci. Przy takiej ilości może się okazać, że taniej nie będzie, ale dużo drożej raczej nie powinno być, ze względu na to, że pieluchy można sprzedać 😉

Zero waste

Pieluchy wielorazowe są dużo bardziej ekologicznym rozwiązaniem. Jedno dziecko podczas całego okresu pieluchowania produkuje 1,5-2ton odpadów.  Są to odpady, których nie jesteśmy w stanie przetworzyć, a które będą się rozkładały przez kilkaset lat.  Dodatkowo do produkcji 1 pampersa zużywa się ok 1 szklanki ropy, a na papier zawarty w pieluchach, używanych przez jedno dziecko trzeba poświęcić 4-5 drzew.

Zdrowie

Pieluchy wielorazowe są też dużo zdrowszym rozwiązaniem niż napakowane chemią pampersy. Szczególnie takie pieluchowanie jest polecane przy dzieciach z wrażliwą skórą skłonną do odparzeń. W przypadku Tymka jest tak, że zwykle po 2 dniach w jednorazówkach muszę zacząć smarować mu pupę, czego zupełnie nie robię w przypadku pieluch wielorazowych. Wielorazówki są bardziej przewiewne, jest ważne przede wszystkim w przypadku chłopców, ponieważ nie przegrzewają jąderek.

Jeśli chodzi o kwestię zdrowotną to bardzo boli mnie fakt, że mało o tym rozwiązaniu wiedzą lekarze i często na mocne odparzenia zamiast zachęcić rodziców do zmiany pieluch przepisują dosyć mocne maści, a często wystarczyłaby zmiana pieluch.

Warto dodać, że przy bardzo wrażliwej skórze najlepiej jest stosować pieluchy, które mają naturalny materiał od strony, która styka się z pupą dziecka np. bambus lub bawełnę organiczną.

Podsumowując pieluchy wielorazowe są zdecydowanie tematem, którym warto się zainteresować z wielu powodów.

Warto też pamiętać o tym, że nie każda pielucha będzie pasowała na każde dziecko. Ludzie są różnie zbudowani i nie każda pielucha będzie dobrze leżała na każdym dziecku. Dlatego warto skorzystać z pieluchoteki i sprawdzić jakie pieluchy i jakie systemy będą się najlepiej sprawdzać w naszej sytuacji.

O wypożyczeniu pieluch z pieluchoteki opowiadałam tu i tu.

Natomiast jeśli chodzi o pranie, którego większość rodziców trochę się boi to nie jest tak strasznie jak mogłoby się wydawać. Faktycznie co 2-3 dni musimy zrobić dodatkowe pranie, natomiast jest to prani, które wiesza się dużo szybciej niż ubrania. Pranie pieluch wygląda praktycznie tak samo jak pranie innych rzeczy (musimy tylko przed właściwym praniem nastawić dodatkowe płukanie).

Trzeba też pamiętać, że pampersy nie są idealnym rozwiązaniem, bo pamiętajmy, że te 2 tony odpadów, które generują pampersy musimy z domu wynieść, a wcześniej musimy pewnie około 1 tony przynieść do domu. Ja mam dużo bliżej do pralki niż do śmietnika 😉

Także nie ma się czego bać!

 

Pieluchoteki w Polsce:

Pieluchoteka nr 1 – Pruszków, Piastów i okolice (Aleksandra Kapturzak)
Pieluchoteka nr 2 – Otwock i okolice (Magdalena Bielak)
Pieluchoteka nr 3 – Trójmiasto (Małgorzata Pilnanowska, Dorota Wilk)
Pieluchoteka nr 4 – Kraków (Gosia Charęzińska)
Pieluchoteka nr 5 – Płock, Płońsk, Ciechanów i okolice (Renata Grzelak)
Pieluchoteka nr 6 – Wrocław (Joanna Szulc)
Pieluchoteka nr 7 – Sosnowiec i okolice (Weronika Dryja – Fundacja STIM)
Pieluchoteka nr 8 – Poznań (Karolina Dostania)
Pieluchoteka nr 9 – Mazury (Daria Gnitecka)
Pieluchoteka nr 10 – Kielce (Paulina Jełowska)
Pieluchoteka nr 11 – Częstochowa (Marta Koszyńska)
Pieluchoteka nr 12 – Piastów/Żyrardów (Natalia Wasilewska)

 

 

20 czerwca 2018 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Newer Posts
Older Posts

Cześć, Jestem Sylwia!

Od kilku lat staram się wprowadzać zasady minimalizmu i zero waste w swoim domu.
Jestem współzałożycielką Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste, inicjatorką ogólnopolskiej kampanii edukacyjnej HelloWielo oraz organizatorką Warszawskiej Kawiarenki Naprawczej.
Na co dzień prowadzę warsztaty i wykłady o zero waste.

Mam nadzieję, że znajdziesz u mnie dużą dawkę bezodpadowych inspiracji i razem będziemy kreować świat bez odpadów!

Kategorie

  • DZIECI
  • EkoOkres
  • KOMPOSTOWANIE
  • KOSMETYKI
  • KUCHNIA
  • MINIMALIZM
  • PIELUCHY WIELORAZOWE
  • POLSKIE STOWARZYSZENIE ZERO WASTE
  • PORADNIK ZERO WASTE
  • PRAWO DO NAPRAWY
  • RECENZJE
  • SPRZĄTANIE
  • Uncategorized
  • VLOG
  • WEGANIZM
  • WYWIADY
  • ZAKUPY
  • ZDROWIE
  • ZERO WASTE

Najnowsze wpisy

  • Rabaty – EkoOkres
  • Harmonogram akcji EkoOkres
  • ABC wielorazowej menstruacji
  • Jak wygląda nasze prawo do naprawy?
  • Ruszamy z kolejną akcją – EkoOkres!

Bądźmy w kontakcie!

Follow Us on FacebookFollow Us on InstagramFollow Us on YouTubeFollow Us on LinkedIn

Tagi

kubeczek menstruacyjny majtki menstruacyjne menstruacja menstruacja zero waste podpaski wielorazowe rady dla początkujących zero waste w drodze do zero waste zero waste zero waste dla początkujących zero waste jak zacząć zero waste warsztaty

Archiwa

  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Lipiec 2020
  • Marzec 2020
  • Luty 2020
  • Styczeń 2020
  • Grudzień 2019
  • Sierpień 2019
  • Lipiec 2019
  • Czerwiec 2019
  • Lipiec 2018
  • Czerwiec 2018

Kategorie

  • DZIECI
  • EkoOkres
  • KOMPOSTOWANIE
  • KOSMETYKI
  • KUCHNIA
  • MINIMALIZM
  • PIELUCHY WIELORAZOWE
  • POLSKIE STOWARZYSZENIE ZERO WASTE
  • PORADNIK ZERO WASTE
  • PRAWO DO NAPRAWY
  • RECENZJE
  • SPRZĄTANIE
  • Uncategorized
  • VLOG
  • WEGANIZM
  • WYWIADY
  • ZAKUPY
  • ZDROWIE
  • ZERO WASTE

Meta

  • Zaloguj się
  • Kanał wpisów
  • Kanał komentarzy
  • WordPress.org

Najnowsze komentarze

  • Aga o Dylemat zerowastera, czyli jak być sobą i nie tracić znajomych?
  • Agnieszka o 5 najbardziej oszczędnych rozwiązań zero waste
  • Agnieszka o Vlog: Zakupy Zero Waste i mandat w tramwaju
  • Agnieszka o Zero Waste w podróży? 
  • AGNIESZKA o 5 rozwiązań zero waste, które mnie zaskoczyły
  • Facebook
  • Twitter
  • Instagram
  • Linkedin
  • Youtube
  • Email

@2019 - All Right Reserved. Designed and Developed by PenciDesign


Back To Top